Tak naprawdę nie wiemy skąd się
pojawili. W zasadzie nie wiemy o ich pochodzeniu nic oprócz tego, że zostali
odkryci w połowie ubiegłego wieku przez francuskiego antropologa. Wiemy za to,
że wtedy wiedzieli więcej o Kosmosie niż my i znali obiekty, które my
cywilizowani i nowocześni ludzie mieliśmy odkryć dopiero długo długo później.
Dogonowie.
Twierdzą, że pochodzą z Syriusza
i są spadkobiercami pierwszych ludzi na Ziemi. W swoich obrzędach i tańcach
zataczają koła podobne do ruchu Syriusza A i Syriusza B. Tego ostatniego my
znamy od niedawna, a oni mają usadowionego na rytualnej masce od setek lat i nią
także zataczają koła. Dogonowie mają jeszcze jedną kosmiczną niespodziankę dla
naukowców: mianowicie twierdzą, że istnieje Syriusz C. Tego jednak naukowcy
jeszcze nie odkryli więc spokojnie wkładają ich opowieść między bajki.
Naukowcy znani są z tego, że gdy
nie znają odpowiedzi na jakieś pytanie to dopasowują pytanie do znanej
rzeczywistości. Dlatego by rozwiązać zagadkę ogromnej wiedzy astronomicznej
plemienia ukuli teorię, że wszystko co na wpół nadzy Afrykańczycy wiedzą,
pochodzi od misjonarzy i naukowców odwiedzających ich tereny. Choć już żaden z
nich nie napomknął o czarnej historii murzyńskich plemion, które trafiały na
polujących białasów. Te dramatyczne spotkania nie były po to by klarować im
układ planet na niebie, ale po to by dostarczyć siłę roboczą na amerykańskie
plantacje bawełny.
Tak czy inaczej Dogonowie są
wielką tajemnicą podobnie jak i historia starożytna starej Afryki. Zdobytą wiedzę
od istot z Syriusza, Dogoni przekazują z pokolenia na pokolenie: mówi ona o tym
jak powstała Ziemia, kto ją stworzył, jej miejsce w Układzie Słonecznym, o
księżycach Jowisza, pierścieniach Saturna, Drodze Mlecznej i zasadach
odzwierciedlenia.
Gdybyśmy posłuchali dogońskich historii
okazałoby się, że ich obrzędy są bardzo blisko związane z kosmicznymi prawami.
O ile człowiek rodzi się z podwójną duszą i dopiero aktem obrzezania uzyskuje
się określoną płeć - tak obrządku tego dokonuje się co sześć lat (cykl zaburzeń
przy krążeniu Syriusza B wokół Syriusza A) i kończy się czasem pobierania nauki
o tym co Dogon musi wiedzieć by móc w przyszłości przekazać dalej.
Według Dogonów świat jest jeden –
nie ma podziałów na świat żywych i umarłych – wszystko jest ciągłością i albo
jest się wśród żywych albo dostarcza siły żywym.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny
aspekt kosmicznych obrzędów Dogonów. Co 60 lat plemię to obchodzi święto Sigui
(początek świata i odnowy kosmosu), które następuje w czasie gdy Syriusz pojawia się między dwoma górskimi szczytami. Jest to także związane z układem orbit Jowisza i Saturna.
W jednej z wiosek na wielkiej ścianie rozwieszone
są przedziwne maski wraz z podobiznami dziwnych zwierząt, istot o owalnych głowach z antenkami na ich szczycie czy obiektów zbliżonych do pojazdów kosmicznych.
W czasie święta Sigui
rzeźbi się kolejną wielką maskę, która służy tylko do jednorazowego do rytuału i tylko po to by później przechowywać ją z
należnym szacunkiem.
Niezależnie od posiadanej wiedzy
i dogońskiej wersji jej zdobycia, naukowcy doszli do wniosku, że Dogonowie przybyli
z Egiptu i było to około 1500 roku. A wiedzę swoją zaczerpnęli od cywilizacji
saharyjskiej, która obecnie nie istnieje a podobno kiedyś była. I to tyle co
wiedzą naukowcy.
Mimo tego, że można skłonić się
do ich tezy o egipskich korzeniach Dogonów gdyż istnieją zbieżności w
pochodzeniu dogońskiego boga Ammy i egipskiego Ozyrysa (oboje pochodzili z
gwiazdy znajdującej się obok Syriusza) to i tak nie jest to opinia uznawana przez
naukowy świat jako „poważna”.
Dogonów to nie interesuje. Prowadzą niezmiennie takie samo życie od lat, nie tęsknią za cywilizacją i nie zamierzają nic w swoim życiu zmieniać. Wiedzą, że wiedza jaką posiadają jest uniwersalna i może ją posiąść każdy współplemieniec, co już czyni to wyjątkowym.
Ale niezależnie od teorii
uznawanych za wiarygodne czy też nie, Dogoni posiadają jeszcze jedną wiedzę, do
której my dopiero teraz, wraz z rozwojem technologii, dochodzimy samodzielnie.
Otóż według plemiennych wierzeń wydarzenia kosmiczne są odbiciem wydarzeń
ziemskich. Wszystko co dzieje się na
ziemi jest wersją mikro zasad i reakcji zachodzących w kosmosie. Funkcjonowanie
natury jest niczym innym jak odbiciem życia w kosmosie. Ruch planet porównywany
jest do obiegu krwi. Krwioobieg jest porównywalny do łańcucha powiązań w
naturze.
Czy nie przypomina nam to
rodzącej się w bólach teorii sieci?
Ale o tym następnym razem :)
Galeria zdjęć z G+ której autorem jest Michel Renaudeau --->> tutaj
lub na stronie Dogonlobi --->> tutaj
Zdjęcia w artykule pochodzą z wolnych zasobów Wiki.en
.