Konstelacje


Patrzysz w niebo i co widzisz?

Małe migające punkty przypadkiem porozrzucane na czarnym aksamicie, które zawsze były-są-będą. Nawet wtedy gdy ciebie już nie będzie. Patrzysz w niebo i zastanawiasz się – jak to możliwe, że cały kosmos jest tak zmyślnie poukładany, że Ziemia wraz z kilkoma innymi planetami krąży wokół Słońca trzymana jakąś magiczną siłą w tej bezkresnej przestrzeni bez dna. A słońce wraz z planetami krąży wokół centrum galaktyki, a galaktyka wraz z całą masą miliardów innych słońc krąży..

I tak dalej.

(kiliknij w obrazek i zachwyć się..)


Tysiące lat temu tacy jak Ty czy ja też patrzyli w niebo i też się dziwili. Może nie tak bardzo jak my ponieważ oni – tysiące lat temu - mieli już  porysowane niebo gwiazdozbiorami. Każdy kawałek nieba był przynależny do określonej konstelacji, a każde skupisko migoczących punkcików w ich oczach wyglądało jak strzelec, wodnik, skorpion, wóz czy smok.

Dlaczego?

Nigdy się tego nie dowiemy. Tak jak nie dowiemy się dlaczego tysiące lat temu ludzie podstawy swojego istnienia wiązali z niebem i gwiazdami. Pewnie nigdy też nie dowiemy się skąd wzięły się historie o walkach bogów na Olimpie, ani dlaczego Zeus przeniósł Plejady właśnie na nieboskłon. Dlaczego Marduk z zabitej Tiamat stworzył Ziemię i Niebo i dlaczego cała historia każdej starożytnych kultur ma swoje korzenie gdzieś w kosmosie.

(kliknij w obrazek i pomyśl..)


Wszystko co działo się w tamtych odległych czasach a co poruszało wyobraźnię zwykłych mieszkańców toczyło się gdzieś na niebie. Dzisiaj nawiązując kontakt z plemionami, nazywanymi przez nas „dzikimi” - ze zdumieniem stwierdzamy, że nie znając matematyki, fizyki i astronomii i tak wiedzą co jest na górze i jakie zagrożenie to coś ze sobą niesie.

Czy przy naszej, bardzo rozwiniętej wyobraźni wpadlibyśmy na pomysł żeby z kilku gwiazd na niebie uformować Oriona, Skorpiona lub inne postaci i na tej podstawie wymyślać historie powstania świata, wymyślać historie, które będą miały wielki wpływ na nasze życie i przetrwają jako mit dla następnych pokoleń?



Chyba nie..

Jaki jest sens opowiadania "wymyślonych" historii następnym generacjom i tworzenie z nich dwa tysiące lat później wymaganej wiedzy w szkołach? Ile znamy mitów ze starożytnej Grecji czy Rzymu a ile bliższych naszemu sercu mitów Słowian?

Można pytać bez końca albo można zapytać czy w tych mitycznych postaciach nie jest ukryta prawdziwa historia naszego istnienia. Z zadziwiającym podobieństwem stare kultury - niezależnie od nazewnictwa jakim operowały - pokazują nam świat, który nawet dzisiaj, po odkodowaniu przez naukowców i dopasowaniu do stanu dzisiejszej wiedzy - znacznie przekraczałby granice naszej wyobraźni.

Możemy wyobrazić sobie katastrofy w kosmosie, ale już trudniej nam będzie zrozumieć kto miałby być świadkiem kolizji dwóch planet dzięki której powstała Ziemia i Księżyc (wspomniany wcześniej mit o Marduku i Tiamiat). Jak wielki, potężny i zaludniony musiałby być Universe, który odnotowałby to zdarzenie jako element historii do dalszego przekazania?

Możemy patrzeć na Oriona i uwierzyć nawet, że kiedyś chciał zabić wszystkie zwierzęta na Ziemi, ale jakaż musiałaby to być siła zdolna do zrobienia czegoś takiego? Z drugiej strony Gaja wysłała coś równie potężnego - Skorpiona, który zażegnał nieszczęście.. Skorpion i Orion zajmują dzisiaj dwie przeciwne strony nieboskłonu, a mimo to w starych przekazach Indian jest wzmianka, że grzmot dochodzący z konstelacji Oriona i tak przyniesie nieszczęście dla Ziemi..

Możemy także zrozumieć, że grecki bóg wysłał siedem sióstr na firmament nieba, ale trochę dziwi, że bóg hebrajski zrobił to samo i oboje zrobili to właśnie z Plejadami. Gdzie Rzym a gdzie Krym? A mimo to bohaterki te same J

I możemy zastanawiać się pytając: skoro stare cywilizacje następowały po sobie albo istniały równolegle nie mając (zgodnie ze stanem dzisiejszej wiedzy) ze sobą kontaktu, to jak mamy wytłumaczyć to zgodne wypatrywanie nieba i dzielenie go na części wraz z określoną historią dla każdej z nich? 
Utworzone gwiazdozbiory i ich nazewnictwo kryją w sobie schemat dzięki któremu można je dzielić na około sześć grup tematycznych i nikt jeszcze nie dotarł do wiedzy dlaczego taki a nie inny porządek panuje na nocnym niebie i dlaczego poszczególne mityczne historie na to niebo trafiły.

A my, w tym konstelacyjnym porządku niczego nawet nie zmieniliśmy przyjmując to co ustalono tysiące lat temu za podstawę naszej wiedzy i naszego poznania.

Trzymając się kurczowo teorii ewolucji założyliśmy, że jesteśmy najbardziej rozwiniętą cywilizacją i najinteligentniejszym dwunożnym gatunkiem choć do tej pory nie odpowiedzieliśmy sobie na pytanie „kim tak naprawdę jesteśmy”. Ale skąd mamy znać odpowiedź skoro nie wiemy gdzie są nasze korzenie i skąd pochodzimy. Możemy łączyć jedną nicią wszystkie znane nam cywilizacje jakie mieszkały na naszej planecie, ale i tak wiemy, że jest to sztuczna więź nie wynikająca z pokrewieństwa.

Może tylko z okoliczności i przypadków jakie po sobie następowały..

Cdn.


.
                     






.

Nighttime Lights of the World


NOAA to amerykańska organizacja zajmująca się zbieraniem danych meteorologicznych i ostrzeganiem przed ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Oprócz tego prowadzi także działalność naukową, polegającą na zbieraniu danych dotyczących zmian klimatu Ziemi, zmian w jej zagospodarowaniu a także na temat rozwoju regionalnego. Dla przeciętnego śmiertelnika nie jest to zbyt zajmująca wiedza, jednak gdy uzupełniona jest obrazami satelitarnymi, może stać się przebojem na wszystkich kontynentach.


Kilka lat temu furorę robiły nocne zdjęcia Ziemi z kosmosu. Zdjęcia pokazywały nam jak mniej więcej rozwinięte ekonomicznie są kontynenty. Które rejony są najbardziej zaludnione, a które straszą czarną nocą.  Afryka Środkowa i Amazonia czy Syberia przecięta nerwem kolei transsyberyjskiej jasno pokazywały nam, że życie na tych terenach nie należy do najłatwiejszych.



Niewiele osób drążyło dalej historię powstania kolejnych zdjęć, które pokazywały tylko fragment badań NOAA nad tempem rozwoju poszczególnych państw. Zebrane materiały były skalą porównawczą stanu naszej planety z roku 1993 i 2003. Następnie - po nałożeniu na siebie zebranych na przestrzeni lat fotografii satelitarnych - powstały zdjęcia, które obiegły internet pod nazwą Nighttime Lights of the World.


Te były rewelacyjne pod względem kolorystyki choć nie pokazywały realnego widoku naszej planety nocą. Nałożone kolory były właśnie wspomnianą różnicą, która powstała na przestrzeni 10 lat.



I ta różnica napawa optymizmem. O ile niewiele jaśniej jest w Europie czy Ameryce Północnej – to powoli, ale systematycznie jaśnieje targana wojnami Afryka, błyszczą Chiny i Azja południowo-wschodnia. Niezmiennie ciemna pozostaje w dalszym ciągu Australia.



Kolory ciepłe: czerwienie i pomarańcze pokazują najnowszy wzrost czy intensywność rozwoju. W Europie widać to wyraźnie na przykładzie byłej Jugosławii i Irlandii.




Piękny byłby to widok gdyby naprawdę Ziemia mieniła się z lotu ptaka tak kolorowo nie niosąc zarazem zagrożeń. Na szczęście na dla naszej egzystencji - nocą jest biało-żółto-czarna.

I niech tak zostanie :)






Zdjęcia zebrane są z archiwalnych stron NOAA. Pozostałe fotografie satelitarne Ziemi wraz z pełnym opisem znajdują się na tej stronie i tam też możecie obejrzeć jak wyglądała nasza planeta w roku 1993 i 2003.


Podobne zdjęcia znajdują się na stronie NASA.






.
.
.
.